Matka Teresa 1

Od 26 sierpnia do 4 września 2014 r. uczestnicy Ruchu “Maitri” odmawiali nowennę do swojej Patronki Matki Teresy. Z inicjatywy wspólnoty raciborskiej do nowenny włączyli się także parafianie z parafii Matki Bożej w Raciborzu.

Ruch “Maitri” powstał w 1976 r., po zetknięciu się Założyciela z Matką Teresą i jej dziełami w Kalkucie. Członkowie ruchu do końca lat 90. wspierali dzieła Matki Teresy: pracowali jako wolontariusze w kalkuckich umieralniach, wysyłali dary rzeczowe i leki do najbiedniejszych z biednych. Wielokrotnie spotykali się z Matką w Kalkucie i podczas wizyt w Polsce.

Pod koniec życia, kiedy słabły siły Matki Teresy i ktoś zwracał się do Niej: „Nie opuszczaj nas, Matko. Nie umiemy żyć bez Ciebie”, Ona odpowiadała: „Nie martwcie się. Matka może dla was uczynić dużo więcej, kiedy będzie w niebie”. Z tą ufnością członkowie wspólnoty i parafianie powierzali Jej osobiste intencje, a także losy świata, szczególnie te miejsca, gdzie trwa wojna i prześladowanie chrześcijan.

Liturgiczne wspomnienie bł. Matki Teresy przypada 5 września, w rocznicę Jej śmierci. W tym roku mija 17 lat, kiedy Założycielka Zgromadzenia Misjonarek i Misjonarzy Miłości oraz Świeckich Współpracowników odeszła „do domu, do Boga”, jak sama mawiała. Jej odejściu towarzyszyły niesamowite okoliczności, o których można przeczytać w książce pt. Pójdź, bądź moim światłem. Prywatne pisma „Świętej z Kalkuty”.

5 września 1997 roku po godzinie dwudziestej Matka Teresa zaczęła uskarżać się na silny ból w plecach; bardzo szybko jej stan pogorszył się z powodu trudności z oddychaniem. Siostry w domu macierzystym były zaniepokojone. Zrobiono wszystko, by jej pomóc; wezwano lekarza i księdza. Nieoczekiwanie zabrakło prądu i cały dom pogrążył się w ciemnościach. Dla bezpieczeństwa siostry miały dwa niezależne źródła zasilania. Ale oba obwody zostały odcięte równocześnie; taki wypadek nie zdarzył się nigdy wcześniej. Natychmiastowa fachowa pomoc lekarska na nic się nie zdała, ponieważ nie dało się uruchomić aparatu do wspomagania oddychania.

Była godzina 21:30. Gdy Kalkuta pogrążona była w ciemności, zgasło ziemskie życie tej, która przyniosła temu miastu i całemu światu tak wiele Światła. Mimo to jej misja trwa. Z nieba wciąż odpowiada na wezwanie Jezusa:„Pójdź, bądź moim światłem”.