Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 1 (65), styczeń-luty 2003

BY GLOBALIZACJA DZIAŁAŁA NA RZECZ LUDZKOŚCI

Ciąg dalszy opracowania wystąpienia o. Bryana Hehira „Sprawić, by globalizacja pomagała ubogim w świecie” (16.11.2001).

Po przedstawieniu w poprzednich rozważaniach, czym jest globalizacja i co Kościół katolicki może wnieść do rozwiązywania problemów, jakie niesie z sobą ten proces, o. Hehir zastanawia się, jak można wykorzystać globalizację dla dobra ludzkości.
Rozpoczyna on od oceny obecnego stanu rzeczy. Jakiego rodzaju wyzwaniem jest dla nas globalizacja, która ma swoją logikę, natomiast nie ma swojej etyki? Ważne jest, że mimo całej swej złożoności i znaczenia globalizacja jest tylko fragmentem polityki światowej. Świat stoi dzisiaj w obliczu dwuwymiarowego wyzwania, w którym globalizacja jest tylko jedną stroną medalu. Z drugiej strony zachodzi proces fragmentacji. Oba te zjawiska są w dużej mierze wynikiem procesów zachodzących w latach 90-tych XX wieku.
Lata te były równocześnie dekadą globalizacji i ludobójstwa. Globalizacja rozpoczęła się przed tym dziesięcioleciem, ale gwałtowny postęp i pogłębienie procesu nastąpiło właśnie wtedy. Równocześnie w latach 90-tych miały miejsce tragiczne wydarzenia w Bośni oraz w Rwandzie i Zairze. Te dwa wydarzenia uwydatniły podwójny charakter wyzwania. Globalizacja symbolizuje pogłębiającą się integrację świata, podczas gdy ludobójstwo symbolizuje pogłębiający się podział - wewnątrz państw i w społeczności światowej. Żaden ze znaczących podmiotów polityki światowej (organizacji, państw) nie zadziałał skutecznie w obliczu tragedii Rwandy. Należy zauważyć, że po zakończeniu zimnej wojny nastąpiło przedefiniowanie interesów wielkich uczestników polityki światowej, w wyniku czego nie każde miejsce w świecie ma nadal znaczenie dla wielkich tego świata.
Istnieje więć konieczność równoczesnego uporania się z procesami fragmentacji i integracji. Może się wydać, że jeden z tych procesów jest sam w sobie niekorzystny, a drugi korzystny. Nie jest to wprawdzie takie proste, ale oba te procesy wymagają ram etycznych stojących ponad ich logiką. O. Hehir w związku z tym pyta: Jak stworzyć podstawy etyczne procesu integracji?
Zbiór poglądów i instytucji
  • Globalizacja jest zarówno zbiorem poglądów jak i instytucji. Podstawą ideową globalizacji jest liberalizm - doktryna gospodarki liberalnej. Jest on bardzo ważną teorią ekonomiczną, która przyczyniła się do znacznego zwiększenia dobrobytu w świecie. Ale z drugiej strony liberalizm nie uwzględnia często pewnych wartości ogólnoludzkich, które - zgodnie ze społeczną nauką Kościoła - powinny być uwzględniane w każdym procesie społecznym czy ekonomicznym.
  • Ale globalizacja to nie tylko zespół poglądów, występujących w całym świecie. Globalizacja to także grupa instytucji. Dziś nie państwa, ale prywatne przedsiębiorstwa ponadnarodowe są główną siłą napędową procesów gospodarczych. Większość środków finansowych wysyłają na półkulę południową nie państwa lub banki rozwoju, ale prywatne podmioty gospodarcze, które mogą je łatwo i szybko wycofać. Państwa są uczestnikami procesu globalizacji i często muszą starać się pogodzić sprzeczności z nim związane, próbując rozwijać się w skali globalnej, przy jednoczesnym unikaniu zakłóceń w ich własnych krajach (ochrona własnych rynków). Międzynarodowe instytucje systemu z Bretton Woods mają m.in. regulować procesy globalizacji. Ale pytanie, czy są one w stanie temu podołać, pozostaje otwarte.
  • Globalizacja to zespół poglądów i instytucji podlegających stałemu rozwojowi na zasadzie „szybciej, dalej i głębiej”. Proces ten ma ogromną dynamikę i siłę integrującą materialne elementy tego procesu. Pociąga on także za sobą skutki polityczne i kulturowe.
  • Jest wiele głosów w debacie na temat globalizacji, także ze strony środowisk katolickich. O. Peter Henriot, etyk społeczny, jezuita pracujący w USA, gdzie posiadał znaczny wpływ na kształtowanie opinii, obecnie przebywa w Lusace w Zambii. Głównym przedmiotem jego zainteresowania i troski jest „deficyt demokracji„ w globalizacji. Chce on wiedzieć, kto podejmuje kluczowe decyzje i w czyim interesie. Jest to bardzo trudne pytanie, gdyż procesy globalizacji nie zachodzą w jednym konkretnym miejscu. Nie ma jakiegoś parlamentu, gdzie można protestować lub przedstawiać swoje racje.
    Inny katolik, Michel Camdessus, były dyrektor wykonawczy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jest przekonany o słuszności teorii ekonomicznych będących fundamentem globalizacji. Jednak jest on świadomy ich aspektu moralnego i dlatego zawsze starał się traktować ten wymiar globalizacji poważnie. Camdessus i Henriot nie reprezentują tego samego stanowiska, jednak są oni w tym samym Kościele i dyskutują o tym samym zjawisku.
    Także osoby spoza Kościoła mówią o tych zagadnieniach tak, że możemy przyjąć ich stanowisko i wykorzystać je. Danny Rodrick, kolega o. Hehira z Harvardu, jest zwolennikiem globalizacji, ale jednocześnie podkreśla niemożność przyjęcia integracji globalnej za cenę dezintegracji społecznej.
    Tak więc ci, którzy twierdzą, że globalizacja działa automatycznie, nie stawiają czoła rzeczywistym problemom. Jak zatem sprawić, by globalizacja zaczęła przynosić korzyści społeczne? Jak nadać globalizacji odpowiedni kierunek rozwoju? Przechodzimy tu od ogólnych aspektów etycznych globalizacji do zagadnienia rządów globalnych.

    Tłumaczył i opracował
    Paweł Lesiak




    [Spis treści numeru, który czytasz]
    [Skorowidz  tematyczny artykułów]
    [Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
    [Strona główna]      [Napisz do nas]