Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 7 (45), październik 2000

SOLLICITUDO REI SOCIALIS cz. III


Jan Paweł II
      Kontynuując omawianie encykliki Jana Pawła II o społecznej trosce Kościoła, przedstawiamy streszczenie drugiej części rozdziału III. Jak łatwo zauważyć, sprawy omawiane wówczas przez Papieża mają dziś już po części charakter historyczny. Ponieważ jednak dotyczą również naszego kraju, warto do nich wrócić, by spojrzeć na nie z perspektywy naszych nowych doświadczeń po upadku bloku komunistycznego.

      Zastanawiając się, dlaczego nie spełniły się nadzieje zawarte w Populorum progressio, Papież skupił uwagę na przyczynach politycznych. Kwestia ta jest bardzo złożona, ale na pierwszy rzut oka widać, jak poważny wpływ na rozwój ludów miało istnienie przeciwstawnych bloków geopolitycznych, umownie nazywanych Wschodem i Zachodem.
      Przeciwstawność tych dwóch bloków ma przede wszystkim charakter polityczny. Zachód czerpie inspirację z kapitalizmu liberalnego, a Wschód z kolektywizmu marksistowskiego. Obie te ideologie odwołują się do zupełnie odmiennych wizji człowieka, jego wolności i roli społecznej, a także organizacji pracy oraz struktury własności. Z przeciwstawnością polityczną łączy się ideologiczna, która po obu stronach, przy pomocy propagandy i wpajania przekonań, doprowadziła nieuchronnie do rosnącej przeciwstawności militarnej. Napięcie między dwoma uzbrojonymi i lękającymi się siebie nawzajem potęgami przybrało charakter zimnej wojny lub objawiało się wykorzystywaniem konfliktów lokalnych. Wywołuje to wśród ludzi niepewność i strach przed otwartą i totalną wojną.
      Papież obawiał się, że konflikt Wschodu z Zachodem może bardzo negatywnie odbić się na krajach ubogich. Nie dotyczy on przeciwieństw między dwoma różnymi stopniami rozwoju, a raczej między dwoma odmiennymi koncepcjami rozwoju ludzi i ludów. Zresztą - zdaniem Papieża - obie one są niedoskonałe i wymagają gruntownej korekty. Ta przeciwstawność przyczynia się do powiększenia przedziału, który już istnieje na płaszczyźnie ekonomicznej pomiędzy krajami bardziej i mniej rozwiniętymi. Jest to jeden z powodów, dla których Kościół krytykuje tak kapitalizm, jak i marksizm. Dla wspólnego rozwoju wszystkich narodów konieczna jest przemiana i odnowa obu tych systemów, jeśli w ogóle są one do tego zdolne.
      Krajom od niedawna niepodległym konieczna jest skuteczna i bezinteresowna pomoc ze strony państw bogatych. Tymczasem są one przez nie wciągane w konflikty ideologiczne, co często doprowadza je do ruiny, podziałów wewnętrznych czy wojen. Nierzadko pod pretekstem pomocy w rozwoju prowadzi się interesy przynoszące szkodę krajom rozwijającym się. Wiele krajów jest świadomych, że mogą stać się ofiarami neokolonializmu. Podejmuje się coraz liczniejsze inicjatywy, by temu zapobiegać.
      Papież chciał przybliżyć kontrasty występujące na Północy i zwrócić uwagę, że w znacznym stopniu są one przyczyną zacofania Południa. Kraje ubogie, zamiast własną drogą dochodzić do rozwoju oraz sprawiedliwego uczestnictwa w dobrach i usługach przeznaczonych dla wszystkich, stają się trybami wielkiej machiny. Za ten stan Papież obwinił też środki masowego przekazu, które są głównie w rękach Północy. Często nie mają one poszanowania dla kultury i problemów krajów ubogich, czy wręcz narzucają im wypaczony obraz życia i człowieka.
      Oba bloki ideologiczne, wschodni i zachodni, kryją w sobie skłonności do imperializmu i wykazują przesadny niepokój o własne bezpieczeństwo. To tłumi dążenia do solidarnej współpracy dla dobra całej ludzkości. Szkodzi też ludom, które pragną pokoju i życia w normalnym kraju, a są pozbawiane praw i dóbr należnych wszystkim narodom.
      Istnieją jednak zjawiska, w których Papież dostrzegł nadzieję na złagodzenie przeciwieństw i podjęcie współpracy dla pokoju na świecie, m.in. to, że ludy chcące wydostać się z nędzy i zacofania często nie poddają się swemu losowi. Jan Paweł II liczy też na to, że potrzeby gospodarki przytłoczonej wydatkami militarnymi, biurokracją i wewnętrzną nieudolnością, zmuszą do opamiętania się kraje najbardziej rozwinięte.
      Papież przypomniał stwierdzenie encykliki Populorum progressio, że środki przeznaczone do produkcji broni winny być użyte do zmniejszenia nędzy ludów głodujących. Kraje bogate mogłyby odgrywać przodującą rolę polityczną, historyczną i ekonomiczną przez wypełnianie obowiązku solidarności wobec krajów ubogich. Jednak wolą swoje zasoby poświęcić na uzyskanie przewagi nad wrogim blokiem.
      Według Papieża, prawdziwej przewagi nad innymi narodami nie zdobywa się potęgą militarną, lecz wnoszeniem największego wkładu w dobro wspólne. Izolacja i uchylanie się od troski o losy innych krajów jest w istocie ucieczką od obowiązku moralnego.
      Jeśli produkcja broni zamiast zaspokajania najważniejszych potrzeb ludzi świadczy o nieporządku panującym na świecie i zasługuje na potępienie, to jeszcze bardziej odnosi się to do handlu bronią. Papież wskazał na absurdalne i szokujące zjawisko: jeśli pomoc ekonomiczna i plany rozwoju natrafiają na nieprzekraczalne bariery ideologiczne, taryfowe i handlowe, to broń jakiegokolwiek pochodzenia krąży z absolutną swobodą po różnych częściach świata. Handel bronią potrafi przezwyciężyć wszelkie podziały. Wszyscy wiedzą, jak często kapitały udostępniane przez świat rozwinięty krajom ubogim przeznaczane są na zakup broni. Jeżeli dodamy do tego nagromadzoną w niewiarygodnych ilościach broń atomową, to nasuwa się wniosek, że świat współczesny zamiast ku prawdziwemu rozwojowi, zmierza ku śmierci.
      Następnie Papież mówił o plagach, które według niego są skutkiem braku równowagi i konfliktów na świecie: miliony uchodźców, których wojny, klęski naturalne i wszelkiego rodzaju dyskryminacje pozbawiły domu, pracy, rodziny i ojczyzny oraz narastające zjawisko terroryzmu. Żadne dążenia i ideologie nigdy nie usprawiedliwią zastraszania, porywania i mordowania bezbronnych, czyli metod jakimi posługują się terroryści.
      W dalszej części Jan Paweł II poruszył problem demograficzny i sposób przedstawiania go. Istnieje on nie tylko na Południu gdzie obserwujemy coraz intensywniejszy wzrost liczby ludności, ale też na Północy, gdzie następuje spadek urodzeń i starzenie się społeczeństwa. Wyolbrzymianie trudności, jakie niesie za sobą wyż demograficzny, często ma skutki gorsze od nadmiernego wzrostu urodzeń. Na przykład w wielu krajach prowadzone są kampanie przeciwko przyrostowi naturalnemu, które cechuje brak poszanowania godności i wolnej decyzji najbardziej zainteresowanych osób. Często prowadzi to do rasizmu i świadczy o błędnej i przewrotnej koncepcji rozwoju człowieka.
      Wreszcie Papież pisze, że panorama świata nie byłaby kompletna bez zasygnalizowania aspektów pozytywnych. Jednym z ważniejszych jest istniejąca u wielu ludzi świadomość godności własnej i każdego człowieka. Zaowocowała ona ożywiającą się wszędzie troską o poszanowanie praw ludzkich. Powstaje wiele organizacji i stowarzyszeń, które maja na celu ich obronę. Trzeba tu uznać wpływ Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, ogłoszonej przez ONZ. Świadomość praw i godności rozwija się nie tylko u jednostek, ale też wśród ludów i narodów.
      Optymizmem napawa też fakt, iż mimo wszystkich podziałów i konfliktów coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z łączącej wszystkich współzależności. Każdy jest powołany do dobra i nie da się go osiągnąć bez zaangażowania i wysiłku całej ludzkości. Do ogółu zaczyna docierać, że trzeba razem budować, aby uniknąć zagłady wszystkich.
      Do pozytywnych znaków naszych czasów Ojciec Święty zaliczył też rosnącą świadomość ograniczoności dostępnych zasobów, potrzeby poszanowania przyrody i uwzględnianie tego przy tworzeniu programów rozwoju, czyli troskę ekologiczną.
      Za słuszne uważa Papież to, że ludzie mający wpływ na losy świata angażują się w walkę ze złem na świecie i dążą do tego, by coraz większe rzesze mogły cieszyć się pokojem i godnym życiem. Jest to niemałą zasługą organizacji międzynarodowych. Dzięki temu można choć trochę złagodzić cierpienia Trzeciego Świata.
      Na zakończenie trzeciego rozdziału Jan Paweł II pociesza nas: Nie wszystko w świecie współczesnym jest negatywne i nie może być inaczej, bowiem Opatrzność Ojca Niebieskiego z miłością czuwa nawet nad naszymi codziennymi troskami.

Opracował Michał Sondej

    Zobacz też:

  • Sollicitudo rei socialis cz. I
  • Sollicitudo rei socialis cz. II
  • Sollicitudo rei socialis cz. IV
  • Sollicitudo rei socialis cz. V
  • Sollicitudo rei socialis cz. VI
  • Sollicitudo rei socialis cz. VII


  • [Spis treści numeru, który czytasz]
    [Skorowidz  tematyczny artykułów]
    [Strona główna]      [Napisz do nas]