Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 6 (79), listopad-grudzień 2004

KARTKI Z KALENDARZA cz. IV

Kolejny fragment wspomnień polskiej wolontariuszki medycznej z pobytu i pracy w Malawi (Afryka)
Nad jeziorem
Z reguły w soboty i niedziele wszyscy siedzą, popijając przed domami miejscowego Carlsberga, i się nudzą. W sobotę po południu zmusiłam więc moich towarzyszy, żebyśmy pojechali nad jezioro; załadowaliśmy się w sześć osób do samochodu, razem z dwiema skrzynkami piwa i piłką do gry z kauczuku i pojechaliśmy. Znów mogłam tylko pomyśleć: "Raz kozie śmierć!", jadąc sama na pustą plażę w towarzystwie sześciu lekko podpitych sąsiadów, ale nauczyłam się, że wiele można zyskać, jeśli okaże się drugiemu człowiekowi zaufanie - po prostu wymusza to na nim dobre zachowanie. Oczywiście różnie bywa, ludzie są różni, ale będąc tutaj właściwie nie mam wyjścia i muszę z tymi ludźmi żyć, albo sobie wynająć piękny dom za drutem kolczastym.
Okazało się, że chłopacy byli w jakiejś drużynie piłki siatkowej i grali na plaży naprawdę dobrze. To dlatego na początku śmiali się ze mnie, gdy zapytałam, czy mam wziąć na plażę piłkę! Pod koniec dnia Preciuos powiedział, że na następny raz skombinuje dla nas porządną piłkę od swego ojca z Blantyre.
No cóż... Popływałam w jeziorze, dowiedziawszy się najpierw, że hipopotamy zwykły przychodzić w to miejsce dopiero późnym wieczorem, koło 22-giej, a krokodyle nie żerują o tej porze. To nie był żart!
Potem chłopcy kupili świeże ryby od przechodzących rybaków i rozpalili ogień na plaży. Towarzyszące nam wszędobylskie dzieciaki przyniosły z domu sól i tak zjadłam pierwszy raz w życiu świeżutką rybkę z chrupiącą skórką wprost z ogniska. Pycha! Ja nie jadłam ości i głów, oni jedli. Nawet do ogonka nie mogłam się przekonać, ale to tylko kwestia czasu (piszę to już po dwóch miesiącach - jem już ogonki i dobre to wszystko. Palce lizać!).
Znów przełamało się trochę schematów i uprzedzeń. Kent nigdy wcześniej sam nie zaczynał ze mną rozmowy. Od początku czułam jego niechęć do mnie. A w sobotę pojechał z nami; czułam, że obserwuje mnie przez cały ten czas. Sam z siebie zaczął mnie uczyć chichewe i tłumaczyć znaczenie różnych tradycyjnych przedmiotów, których nawet jeszcze nie widziałam. Powiedział, że znajdzie dla mnie specjalny pojemnik do picia tradycyjnych wywarów, żebym mogła go wziąć do domu. No, nie powiem, zdziwiłam się.
W klubie
Wróciliśmy po zachodzie słońca, który jak zwykle w Malawi był niesamowity. Wieczorem, tak jak obiecałam, musiałam jechać do klubu Kasasa, ale to nie było to. Oczywiście, można tam spotkać bardzo ciekawych ludzi, dobrze zjeść, potańczyć i co tylko dusza zapragnie. Ale jakość tych spotkań w porównaniu z rybą smażoną na plaży... Wiem doskonale, że żaden z tych białych, których spotykam w klubie, nigdy nie będzie miał okazji, żeby zjeść taką rybkę. Większość czasu w klubie zajmuje mi tłumaczenie, że życie w barakach wcale nie jest takie złe, że z reguły nie mam czasu, żeby się zastanawiać nad jakością mojego mieszkania, że stamtąd mam blisko do szpitala itd., bo po prostu nikt nie zrozumie, że życie wśród ludzi może być znacznie lepsze niż w ogrodzeniu z drutu kolczastego, nawet jeśli się za nim kryje basen z niebieściutką woda, klimatyzowane pomieszczenia i co tam tylko jeszcze. Wszystko jest kwestią wyboru, ja swojego nie żałuję. Za to patrząc na moich nowych znajomych w klubie, z beznamiętną miną popijających whisky z lodem, serwowane przez bezszelestny jak zwykle czarny personel, mam wątpliwości, czy i oni mogą tak powiedzieć.
Nawet będąc w klubie zawsze staram się przywitać i pogadać trochę w chichewe ze wszystkimi tubylcami, przez co zdobywam spory szacunek. Biali już przywykli do tego i cenią mój dobry kontakt z ludźmi. Wszelkie uwagi po prostu zawsze ucinam, mówiąc, że jeśli mam być dobrym lekarzem, muszę rozumieć ludzi, których leczę. To zasadniczo kończy wszystkie pytania, bo biali też chcą mieć dobrego lekarza.

C.d.n.
Ewa Koźmińska



Przeczytaj pozostałe części relacji z Malawi:
  • Część pierwsza
  • Część druga
  • Część trzecia
  • Część piąta


  • [Spis treści numeru, który czytasz]
    [Skorowidz  tematyczny artykułów]
    [Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
    [Strona główna]      [Napisz do nas]