Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 5-6 (96-97) wrzesień-grudzień 2007

TAK JAK CHCE CHRYSTUS

Oto list z Mandama w Kamerunie, który dotarł do gdańskiego ośrodka Ruchu Maitri pod koniec października. Dzięki wsparciu gdańskiego ośrodka Ruchu Maitri są tam dożywiane dzieci w przedszkolu, studiuje dwóch studentów, prowadzona jest także modernizacja budynku.

Kochani Przyjaciele Misji
Przesyłam serdeczne pozdrowienia z odległej wioski Mandama. Pragnę trochę przybliżyć to miejsce wszystkim zainteresowanym oraz tym, którzy mają swój wkład duchowy i finansowy w dzieło pomocy mieszkańcom Afryki.
Mandama to wioska położona w pięknej dolinie górskiej, otoczona wzgórzami masywu gór Mandara. Mieszkają tutaj ludzie ze szczepu Daba, mają oni swój odrębny język i bogatą kulturę. Dabowie trudnią się uprawą ziemi. Przyzwyczajeni są do ciężkiej pracy: sadzenia ziaren milu i orzeszków ziemnych wśród kamieni na odległych polach, położonych na wzgórzach. Całą pracę w polu wykonują ręcznie, a plony muszą znieść na głowie.
Przez długie lata walczyli z kolonizatorem, a potem w wolnym kraju od r. 1960 z muzułmańskim feudałem Babale, który prowadził wśród nich akcję przymusowej islamizacji. Babale uważał północny Kamerun za teren religii muzułmańskiej. Toteż niemile został przyjęty postępek szefa wioski, który zezwolił w 1966 roku osiedlić się w wiosce katolickiemu misjonarzowi. Szef wioski musiał odejść. Internowany już nigdy nie mógł wrócić do swych rodzinnych stron.
Służbę ewangelizacyjną w Mandama rozpoczęli oblaci: misjonarz francuski, o. Pascal, a po nim o. Czesław Szubert, Polak. Wśród prześladowań ze strony muzułmanów była to służba trudna i mozolna. W 1974 r. do Mandama przybył drugi polski misjonarz, o. Marian Biernat, który do współpracy zaprosił siostry z naszego zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Spodziewał się, że posługa sióstr przy chorych, trędowatych, biednych, opuszczonych i zaniedbanych dzieciach pozyska serca Dabów, a w przyszłości zaowocuje w ewangelizacji. Tak więc nasze siostry rozpoczęły swoją służbę misyjną w Mandama od r. 1975.
Dzisiaj nie ma tu już polskich Ojców Oblatów, parafię przejęli tubylczy księża diecezjalni. Kilka lat temu w Mandama otwarto szkołę licealną, przybywa więc młodzieży. Prowadzimy internat misyjny, w którym przebywają dziewczęta z odległych wiosek. Rodzice są wdzięczni, bowiem dziewczęta mogą się uczyć, a przy tym otrzymują wychowanie moralne. Prowadzimy również przedszkole, o którym pisałam w poprzednim liście.
Do przedszkola przychodzi czterdzieści dzieci z wioski. Oprócz zajęć objętych programem, dzieci otrzymują również posiłek. Wśród nich jest dużo dzieci osieroconych. Z Waszą pomocą możemy je przyodziać i nakarmić, tak jak chce tego Chrystus.
Realizacja projektu modernizacji przedszkola została już podęta. Rozpoczęliśmy od przebudowy jadalni. Wszystkie rozliczenia oraz zdjęcia przyślę po ukończeniu prac i wykorzystaniu otrzymanej kwoty.
Za wszelką pomoc, czy to duchową czy finansową, składam Bóg zapłać!
Pozdrawiają siostry z Mandama wraz podopiecznymi

S. Damiana Łukaszczyk


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
[Strona główna]      [Napisz do nas]