Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 4 (95) lipiec-sierpień 2007

CZYŃCIE SOBIE ZIEMIĘ PODDANĄ

Niektórzy na uzasadnienie barbarzyńskiego stosunku współczesnego człowieka do przyrody cytują słowa Księgi Rodzaju: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi" (Rdz 1,28).
Na czym jednak ma polegać to "panowanie"? Czy na bezmyślnym niszczeniu, którego jedynym motywem jest doraźna korzyść, a nawet zaspokojenie chwilowego kaprysu czy zachcianki, bez względu na konsekwencje - dla przyrody, dla nas samych i dla przyszłych pokoleń? "Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre" (Rdz 1,31) - a więc jest warte miłości i ochrony. Sam Bóg "miłuje wszystkie stworzenia, nie brzydzi się niczym, co uczynił, [...]. Jakżeby coś trwać mogło, gdyby On tego nie chciał?" (por. Mdr 11,24-25). On jest "dawcą życia" (Dz 3,15) i "miłośnikiem życia" (Mdr 11,26), troszczy się o całe stworzenie, "otwiera swą rękę i wszystko, co żyje, nasyca do woli" (por. Ps 145,16). Tylko On "ma władzę nad życiem i śmiercią" (Mdr 16,13).
Tymczasem człowiek, który nie jest "autorem" dzieła stworzenia, powierzonego mu przez Boga jako cenny depozyt, pełni w nim rolę destrukcyjną. Jakże się ona różni od przewidzianego dla niego zadania: "Pan Bóg wziął [...] człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał" (Rdz 2,15).
Symbolem złamania woli Bożej jest "kradzież" owoców z drzewa poznania dobra i zła, zasadzonego w tym ogrodzie. Ten rabunek w różnej formie przybiera dziś apokaliptyczne rozmiary, a jego najgłębszą przyczyną jest odwrócenie się od woli Bożej, a więc grzech - chciwości, zachłanności, braku szacunku dla dzieła Stwórcy, wreszcie braku miłości do człowieka, którzy w przeróżny sposób cierpi z powodu bezmyślnego niszczenia przyrody.
Skutki niekorzystnych zmian w całej naturze odczuwamy zresztą sami. "Przyroda bowiem Tobie, Stwórco, poddana, sroży się jako kara przeciw niegodziwym, a jako dobroć łagodnieje dla tych, co Tobie zaufali" (Mdr 16,24). To "srożenie się" natury jest szczególnie dotkliwe dla mieszkańców krajów ubogich. Ich nie stać na kosztowne programy ochrony środowiska. Nie mają też takiej siły politycznej i ekonomicznej, by uchronić swoją przyrodę przed zachłannością bogatych społeczności i przedsiębiorstw. W rezultacie ich pola uprawne zamieniają się w pustynię, ich rzeki i jeziora wysychają, ich wyspy, na których mieszkają, toną w falach oceanu z powodu topnienia lodowców, to oni umierają z powodu zatrutej wody i powietrza.
Egzotyczne pamiątki z zabijanych zwierząt, skrzydeł motyli, raf koralowych, piór, skór i sierści, zębów i kości, muszli, ryb, skorup żółwi czy krabów, są wytworem cywilizacji śmierci i zniszczenia, a ich produkcja niesie przyrodzie zagładę na niespotykaną w historii skalę. W tym kontekście nowego znaczenia nabierają słowa Boga: "Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo" (Pwt 30,19). Niosąc zagładę i śmierć przyrodzie, wcześniej czy później doświadczymy jej sami. Już dziś doświadcza jej wielu ludzi w krajach ubogich z powodu zniszczenia środowiska.
"Stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych" (Rz 8,19), niosących światu - ludziom i przyrodzie - miłość i pokój. "Całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha" (Rz 8,22), oczekując, że "zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia" (8,21). To zepsucie jest skutkiem grzechu. Wprowadził on na świat śmierć, która - za przyczyną człowieka - dotyka dziś całą naturę. Król stworzenia stał się tyranem. Zamiast współżyć harmonijnie z przyrodą, bezrozumnie ją eksploatuje aż do całkowitego wyniszczenia.
Zakończmy to rozważanie modlitwą, która ukazuje, jak układać stosunki z naturą: "Boże przodków i Panie miłosierdzia, któryś wszystko uczynił swoim słowem i w Mądrości swojej stworzyłeś człowieka, by panował nad stworzeniami, co przez Ciebie się stały, by władał światem w świętości i sprawiedliwości i w prawości serca sądy sprawował - dajże mi Mądrość, co dzieli tron z Tobą" (Mdr 9,1-4).
Zgodnie z tą modlitwą "czyńmy sobie ziemię poddaną" nie jak okrutny tyran, nie jak niszczycielskie plemię Wandalów, ale w świętości i sprawiedliwości, osądzając swe postępowanie w prawości serca i szukając Mądrości, ukazującej nam drogę zgodną z wolą Pana.

Wojciech Zięba


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
[Strona główna]      [Napisz do nas]