Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 1 (92) styczeń-luty 2007

WRÓCIŁEM DO AFRYKI

Republika Środkowoafrykańska, 5.01.2007 r.
Szczęść Boże!
Witam serdecznie w Nowym Roku i życzę błogosławieństwa Bożego dla wszystkich członków Ruchu Maitri przy naszej parafii kapucyńskiej św. Augustyna. Pracowałem w tej parafii przez 3 lata, od powodzi do 2000 roku, a później wróciłem znowu do Afryki. Pamiętam niektóre osoby z tej grupy sprzed sześciu laty. Szczególnie je pozdrawiam.
Dziękuję za zainteresowanie się naszymi potrzebami przy budowie szkoły. Obecnie nie mam gotowego projektu i kosztorysu, aby go przedstawić, ale postaram się go przygotować jak najszybciej. Jak będę kiedyś w Bouar, stolicy naszej diecezji, to będę miał możliwość przesłania Wam zdjęć. Na pewno wiele materiału zdjęciowego przygotuje nasz Sekretarz misyjny, o. Benedykt, który 27 stycznia przylatuje do nas w odwiedziny na cały miesiąc.
Budowę już zaczęliśmy, ale oczywiście brak pieniędzy blokuje nam jej kontynuowanie. W najbliższym tygodniu planujemy skończyć fundamenty trzyklasowej szkoły podstawowej z małym biurem i magazynem. Jest to budynek o długości 24 m i szerokości 7 m, z werandą po jednej stronie o szerokość 1,6 m.
Do pracy przy budowie włączają się aktywnie ludzie z wioski, a szczególnie rodzice dzieci, a nawet same dzieci, np. przy gromadzeniu żwiru. W naszym rejonie mamy pod dostatkiem kamienia i znajdzie się też piasek, ale nie ma rzeki ze żwirem. Istnieją zatem dwa rozwiązania: tłuc drobno kamienie młotkiem lub zgrabywać drobne kamyki z drogi. Właśnie w tej drugiej operacji czynny udział biorą dzieci, zgarniając kamyki do misek rękami i nosząc je na głowie na miejsce budowy. Ludzie z wioski pomagają, jak tylko mogą, wkładając swoją pracę, m.in. zbierają kamienie na fundamenty, zwożą piasek, żwir, robią cegły i je wypalają. Rodzice dzieci mają opłacić murarzy; ich pomocnicy są wolontariuszami.
Na resztę materiałów musimy gdzieś znaleźć pieniądze. Te, które przywiozłem z Polski po ubiegłorocznym pobycie, wystarczyły na fundamenty, a teraz trzeba wstrzymać pracę i szukać dalej, dlatego Wasza propozycja pomocy spadła nam z nieba jak noworoczny prezent. Myślę, że teraz będziemy w kontakcie i dopracujemy ten projekt.
Serdecznie pozdrawiam. Z Panem Bogiem

O. Jerzy OFM Cap
z Republiki Środkowoafrykańskiej


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
[Strona główna]      [Napisz do nas]