Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 5 (34), lipiec 1999

LICZBA LUDNOŚCI A ZDROWIE CZŁOWIEKA

      W latach 1970-90 ludność świata wzrosła o 40%, czyli o 1,6 miliarda. Oczekuje się, że w następnych dwóch dekadach wzrośnie o następne 1,7 miliarda, dając liczbę 7 miliardów ludzi. Potem jednak przyrost ludności powinien zacząć spadać, osiągając w roku 2110 stabilizację zaludnienia świata przy liczbie ok. 10,5 miliarda.
      Ten olbrzymi wzrost liczby ludności przesłania fakt, że skala wzrostu ludności już teraz maleje. Populacja w krajach rozwiniętych wzrasta tylko o 0,5% rocznie. W krajach rozwijających się skala przyrostu spadła do nieco ponad 2% rocznie. W niektórych regionach, w tym w części Azji, Ameryki Centralnej i Karaibach, przyrost naturalny dramatycznie się obniżył. Nie lepiej jest w Afryce, gdzie przyrost naturalny wynosi 3% rocznie.
      Nie jest aż tak istotne, ile jest ludzi na świecie czy w jakimś państwie. Istotny jest natomiast poziom ich życia. Dobrobyt człowieka ściśle wiąże się z liczebnością populacji, rozwojem i środowiskiem. Żadna z tych dziedzin nie może rozwijać się niezależnie od dwóch pozostałych. Na przykład ulepszanie środowiska i katalizowanie rozwoju są niezbędne dla kontrolowania przyrostu naturalnego. Nikt jeszcze poprawnie nie zdefiniował pojęcia dobrobytu człowieka, ale wiadomo, że zdrowie i dostatek są jego kluczowymi składnikami, bardzo ściśle ze sobą powiązanymi. Śmiertelność noworodków jest jednym z najbardziej tragicznych przejawów ubóstwa. Nadal w 34 krajach rozwijających się więcej niż 1 dziecko na 10 umiera, zanim osiągnie wiek 5 lat. Niewiele matek chce rodzić mniej dzieci w obliczu takiego ryzyka. Tak więc paradoksalnie wysiłki dla utrzymania dzieci przy życiu i w zdrowiu są jednym z kluczy do obniżenia skali przyrostu naturalnego. Takie wysiłki są niezbędne, gdyż obecnie żyje 10 milionów przeraźliwie wygłodzonych dzieci, a setki milionów jest odżywianych niewłaściwie.
      Wysiłki dla polepszenia środowiska zależą głównie od wyeliminowania biedy i nawyków marnotrawstwa u bogatych (a więc też u nas). Miliard najbogatszych ludzi na świecie konsumuje większość bogactw i wytwarza najwięcej odpadów.
      Miliard najbiedniejszych ma najwięcej dzieci, które w większości są skazane na zasilanie szeregów 1.116 mln ludzi, określanych oficjalnie jako biednych, lub 630 mln ludzi określanych jako bardzo biednych. Niestety, w kilku regionach świata bieda nasilała się i nadal nasila od r. 1970. Miliony ludzi z Ameryki Łacińskiej jest dziś biedniejszych niż we wczesnych latach 70-tych, a życie w większej części Afryki subsaharyjskiej nie jest łatwiejsze niż w latach 60-tych. W wielu państwach wydatki na ochronę zdrowia i oświatę spadły na przestrzeni ostatnich 20 lat. Jest to głównie skutek rosnącego zadłużenia i spadku cen towarów eksportowych.
      Mimo to ludzie żyją dziś dłużej niż kiedykolwiek. Średnia długość życia wzrosła od 56,7 lat w latach 1970-75 do 61,5 lat w latach 1985-90. Średnio już tylko 71 dzieci z 1000 umiera obecnie przed ukończeniem 5 roku życia, w porównaniu do 94 przed dwudziestu laty. Postęp ten w większości nastąpił w bogatych państwach uprzemysłowionych, gdzie przeciętna długość życia wzrosła do 73 lat i gdzie tylko 9 dzieci na 1000 umiera przed ukończeniem 5 lat.
      Natomiast spodziewana przeciętna długość życia w Ameryce Łacińskiej to 60 lat, w Azji południowej - 57, w Afryce - tylko 52.
      Skala zaludnienia i zachorowań ma ścisły związek z przeludnionymi, nie spełniającymi wymogów sanitarnych miastami i miasteczkami, w których zmuszonych jest żyć wielu ubogich ludzi. Prawie połowa wszystkich zgonów w państwach rozwijających się jest skutkiem chorób zakaźnych i pasożytniczych. Największymi "zabójcami" są choroby dróg oddechowych i efekty uboczne biegunki. Wiele ofiar pochłania malaria (która zagraża połowie ludności świata), gruźlica i cholera. Niebezpieczne chemikalia zagrażają zarówno w domu jak i w pracy wielu istnieniom ludzkim.
      Optymistyczny jest natomiast fakt, że więcej ludzi niż 20 lat temu ma dostęp do wody zdatnej do picia i odpowiednich urządzeń sanitarnych. Ospa została wytępiona, a najtańszy sposób uniknięcia śmierci będącej skutkiem biegunki - picie wody z solą i cukrem - teraz chroni życie milionów dzieci rocznie. Liczba zgonów na skutek sześciu głównych chorób wieku dziecięcego, którym można zapobiegać za pomocą szczepień (polio, tężec, odra, dyfteryt, krztusiec i gruźlica) spadła z 5 do 3 milionów rocznie.
      Lecz dolna granica zmieniła się nieznacznie. Nadal jest aktualne pytanie, czy istnieje sposób na zaspokojenie potrzeb współcześnie żyjących na ziemi 5 miliardów ludzi bez narażania przyszłych 8-10 miliardów na brak takiej możliwości. Pytanie to - jak 20 lat temu - pozostaje ciągle bez odpowiedzi.

(Oneworld)


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]