Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 4 (77), lipiec-sierpień 2004

COŚ NA LATO

W lecie zapotrzebowanie na napoje jest duże. Szczególnie rośnie konsumpcja soku pomarańczowego. Polacy wypijają go ponad 100 mln litrów rocznie. Ale są one rzeczywiście zdrowe? A jaki to ma wpływ na życie ubogich Trzeciego Świata?
Warunki produkcji
Koncentrat soku pomarańczowego importowany jest głównie z Ameryki Południowej, a największym eksporterem jest Brazylia. Paliwo, zużyte do przewiezienia setek tysięcy ton koncentratu na ogromną odległość, zanieczyszcza środowisko.
Niemal 80% koncentratu produkują wielkie koncerny, posiadające własne plantacje w Ameryce Południowej. Są one często krytykowane za łamanie praw pracowniczych i przepisów ochrony środowiska, np. Del Monte, jeden z większych producentów przetworów owocowych, za niebezpiecznie wysokie zużycie pestycydów i zastraszanie związków zawodowych, które przeciw temu protestują.
Plantacje w Brazylii regularnie zatrudniają do zbiorów dzieci. W regionie Tabatinga w stanie Sao Paulo ok. 15% z 70 tys. zbieraczy ma poniżej 14 lat. Według rządu stanu Sergipe, drugiego co do wielkości zagłębia pomarańczowego Brazylii, w r. 1997 pracowało tam ponad 10 tys. dzieci i młodzieży w wieku 6-18 lat. 54% z nich miało 7-14 lat. Pracodawcy chętnie zatrudniają dzieci, gdyż są lekkie i wchodzą na drzewa nie łamiąc gałęzi. Ich praca jest znacznie tańsza niż dorosłych, dają się łatwiej kontrolować i nie potrafią walczyć o swoje prawa. Według związków zawodowych co trzeci pracownik sezonowy ma poniżej 14 lat.
Praca zbieraczy pomarańczy jest ciężka i niebezpieczna. Zaczynają dzień o 5.00 rano, a kończą nierzadko o 20.00. Cały dzień stoją na szczytach wysokich, chybotliwych drabin, zbierając owoce z ciernistych drzew, które od kwitnienia do zbiorów są kilkakrotnie spryskiwane szkodliwymi pestycydami. Na ramionach zbieraczy wiszą worki o wadze do 25 kilogramów. Przy upadkach z drabin bardzo często dochodzi do złamań. Zbieracze muszą uważać na węże, są też narażeni na ukłucia agresywnych pszczół i os, zatrucia pestycydami, uszkodzenia oczu, zakażenia od zadrapań cierniami, choroby kręgosłupa od noszenia ciężkich ładunków oraz choroby układu pokarmowego z powodu braku higieny i szkodliwych warunków pracy.
Dzieci dostają ok. 3 dolary za 14-godzinny dzień pracy. W niedziele i święta, w czasie złej pogody czy choroby nie zarabiają nic. Praca może być wykonywana tylko 6 miesięcy w roku, ale zarobki muszą starczyć na cały rok.
Obrona praw dzieci i robotników rolnych nie jest łatwa. Np. w r. 2001 został brutalnie zamordowany Carlos Alberto Santos de Oliveira, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Cytrusowego z Sergipe.
Czy mamy jakiś wybór?
Organizacje Sprawiedliwego Handlu, sprowadzając owoce południowe z upraw ekologicznych i ich przetwory, gwarantują równocześnie ich producentom godziwe wynagrodzenie i warunki pracy. Niestety, znakomite soki z tego źródła nie są na razie w Polsce dostępne.
Ale możemy sami przyrządzić lub kupić doskonałe soki z owoców i warzyw krajowych. Nie są daleko transportowane, zawierają więc znacznie mniej konserwantów. Kupując krajowe owoce i warzywa, wspieramy też rozwój gospodarstw i firm lokalnych.
Do łask wracają kompoty. Moda na kuchnię regionalną przypomina wiele popularnych niegdyś napoi z surowców naturalnych, np. kwas chlebowy, podpiwek. W sklepach z żywnością ekologiczną pojawia się coraz więcej naturalnych soków z owoców i warzyw ze sprawdzonych, zdrowych upraw.

Opracował Wojciech Zięba


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
[Strona główna]      [Napisz do nas]