Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 2 (75), marzec-kwiecień 2004

PRZEDSIĘBIORCY Z KRAJÓW UBOGICH

Nie jest prawdą, że w krajach takich, jak Demokratyczna Republika Konga, Mozambik czy Madagaskar nie można osiągnąć sukcesu w biznesie. Wystarczyłaby pomocna dłoń państw wysoko rozwiniętych, aby możliwości efektywnego gospodarowania i zwiększania zatrudnienia (co zapewniłoby godny byt tysiącom rodzin) stały się bardziej powszechne. Pomocna dłoń przede wszystkim w postaci nie przysłowiowej „ryby”, lecz „wędki”, która umożliwiłaby łowienie wielu „ryb” w przyszłości (o ile nie „wyłowią” ich wcześniej trawlery wielkich korporacji).
Wiele przedsiębiorstw z krajów ubogich osiąga spektakularne sukcesy jako eksporterzy. Ich liczba mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie brak odpowiedniej infrastruktury, środków na reklamę w krajach rozwiniętych. Jednak największymi przeszkodami w rozwoju przedsiębiorczości i - tym samym - tworzeniu nowych miejsc pracy, są:
  • brak stabilizacji politycznej - na 25 krajów najbardziej dotkniętych głodem wszystkie są źle rządzone (przymyka się oko na rabunki, nie dopuszcza się zakupu ziemi itp.);
  • subsydia dla rolników w krajach bogatych - niskie ceny artykułów rolnych i bawełny na rynku światowym wynikają zwłaszcza z wysokich ceł i dotacji, stosowanych przez te kraje;
  • niesprawiedliwe warunki handlu międzynarodowego, preferujące kraje bogate;
  • zadłużenie zagraniczne krajów ubogich.
  • Szacuje się, że kraje ubogie z powodu tych i innych barier tracą rocznie 650 mld USD, podczas gdy ogólnoświatowa pomoc dla nich nie sięga 60 mld USD, czyli jest prawie 11-krotnie mniejsza (pomoc ta stanowi 0,24% produktu krajowego brutto państw rozwiniętych; byłoby jeszcze mniej, gdyby nie kraje skandynawskie, przeznaczające na pomoc prawie l % swojego PKB, podczas gdy Stany Zjednoczone - zaledwie 0,1% PKB). Przy zniesieniu dotacji tylko w USA światowa cena bawełny byłaby nawet do 30% wyższa, co zwiększyłoby znacznie dochody eksporterów z takich krajów, jak Benin, Burkina Faso, Czad, Mali, Kamerun, Wybrzeże Kości Słoniowej. Brak wszelkich przeszkód w handlu międzynarodowym doprowadziłby do wzrostu PKB w krajach rozwijających się o 30 mld USD rocznie.
    W przemyśle odzieżowym wśród krajów najbiedniejszych przoduje Bangladesz. W krajach rozwijających się (jak Demokratyczna Republika Konga, Lesoto, Malawi, Tanzania, Zambia) dość rozwinięta jest też uprawa różnego rodzaju ziół leczniczych, które mogłyby na bogatej Północy znaleźć rzesze nabywców. Przeszkodą są wysokie wymagania jakościowe, co się wiąże z kosztownymi badaniami.
    Kraje najsłabiej rozwinięte mają zaledwie 0,6% udziału na światowym rynku przetworów rybnych. Dużo lepiej wygląda sytuacja w przypadku świeżych ryb i owoców morza. W Bangladeszu, Myanmarze, Mozambiku i na Madagaskarze dość dobrze rozwinięty jest połów skorupiaków.
    Z turystyki najbardziej znana jest Tanzania. Turyści wracają stamtąd zachwyceni bogactwem dzikiej natury, jaką mogli obserwować w parkach narodowych. Ale tamtejszej infrastrukturze turystycznej jeszcze wiele brakuje w stosunku do sąsiedniej Kenii. Nowością jest oferowana przez Tanzańczyków wespół z Holendrami „turystyka kulturalna”, obejmująca przejazd po polu kawy i wizytę w domu wdów, które dzięki temu mają za co żyć. Według pewnego przewodnika, cytowanego przez Financial Times, większość turystów zachowuje się odpowiednio, aczkolwiek są pewne kłopoty z robiącymi bez pozwolenia zdjęcia. To zresztą jest problem powszechny - i w Polsce zdarza się, że widząc czarnoskórego koniecznie chcemy się z nim sfotografować, a może to być przez niektórych źle odebrane.
    Opracował Konrad Czernichowski


    [Spis treści numeru, który czytasz]
    [Skorowidz  tematyczny artykułów]
    [Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
    [Strona główna]      [Napisz do nas]