Znak Ruchu Maitri
MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z  Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 2 (56), marzec 2002

NOBEL DLA O. MARIANA


O. Marian Żelazek
Z inicjatywy Ruchu Maitri o. Marian Żelazek uzyskał nominację do Pokojowej Nagrody Nobla 2002. Oto historia tych starań.

O. Marian pracuje w Indiach 52. rok. W Ruchu Maitri jest znany od jego powstania w 1975 r. Asystowaliśmy jego pierwszym krokom w Puri, wspierając wielką akcję prof. Teresy Rutkowskiej, pianistki, koncertującej na rzecz ośrodka w Puri w wielu krajach świata. Z naszego Ruchu najwięcej zrobił Wiesław Sowiński z Olkusza, wysyłajac do Puri wyposażenie warsztatu i gabinetu dentystycznego. Grupa warszawska wspólnie z Wiesławem i grupą zamojską w ostatnich latach łącznie wysyłala do Puri kilka ton mleka w proszku, oraz zakupiła 100 ręcznych pomp dla 100 rodzin w wiosce trędowatych.
Od trzech lat myślałem, by wystąpić o Pokojową Nagrodę Nobla dla o. Mariana. Pierwsze informacje o takiej możliwości dostałem od pani Krystyny Szmukały z Anglii z akcji Jubileusz 2000. Reszty dowiedziałem się z internetu. Rozmawiałem na ten temat z kilkoma osobami, ale wciąż brakowało mi odwagi.

Pompa w ośrodku trędowatych w Puri
Jedna z pomp w kolonii dla trędowatych, ufundowanych przez Polaków. Koszt jednej pompy wynosi 100 dolarów (ok. 420 zł). 80 dolarów pochodzi z Polski, 20 - od właściciela. Ruch Maitri z Warszawy i Olkusza we współpracy z Gościem Niedzielnym ufundował dotychczas 75 pomp. Trzeba jeszcze zakupić 25 pomp. Ofiary można wpłacać na n a s z e   k o n t o z dopiskiem "trąd".
Decyzja zapadła pod konic zeszłego roku. W październiku Henryk Wardak z naszej grupy Ruchu Maitri namówił mnie na zorganiowanie koncertu charytatywnego z okazji Światowego Dnia Trędowatych. Zadzwonił do zarządu Pałacu Kultury. Okazało się, że jest wolny termin w środę po tym dniu. Zamówiliśmy Salę Kongresową i poprosiliśmy o pomoc p. Macieja Rayzachera. Zgodził się poprowadzić koncert i załatwił zgodę prof. Stuligrosza na występ Słowików Poznańskich. Postanowiłem skrzyknąć z tej okazji wszystkie organizacje z kraju, które zajmują się walką z trądem. Spotkałem się z życzliwością i w skład Komitetu Honorowego Koncertu weszli przedstawiciele różnych stowarzyszeń i ruchów.
Któregoś listopadowego dnia postanowiłem przy okazji koncertu wyjść ze sprawą nagrody dla o. Mariana. „Teraz, albo nigdy” - pomyślałem. Uczyniłem pierwszy krok - uzyskałem jego zgodę. Przyjął moją prośbę z właściwą sobie pokorą. Zacząłem dzwonić do osób, które znały o. Mariana. Miałem duszę na ramieniu. Z trudem wypowiadałem ułożoną wcześniej formułkę: „Co Pani / Pan myśli o wystąpieniu o Pokojową Nagrodę Nobla dla o. Mariana? Mam już jego zgodę. Czy Pani /Pan zgodzi się być w komitecie?” Ku memu zaskoczeniu zamiast lekcewżącego komentarza otrzymywałem entuzjastyczne odpowiedzi: Tak! To przecież oczywiste! Należy mu się! To jedyna odtrutka na wąglika!
W ciągu kilku dni Komitet Inicjujący Nominację O. Mariana Żelazka SVD do Pokojowej Nagrody Nobla 2002 zawiązał się drogą telefoniczną. Przewodniczącym został prof. Krzysztof Byrski, indolog i były ambasador Polski w Indiach. Siedziby udzielił Komitetowi ks. Janusz Godzisz, proboszcz parafii, w której działa warszawska grupa Maitri. Nikt z zaproszonych nie odmówił. Dodało mi to wielkiej odwagi. Ja zostałem sekretarzem Komitetu.
Pierwszym krokiem Komitetu było stworzenie Listu Nominacyjnego. Napisał go p. Jerzy Krasicki z Krakowa, autor książek o o. Marianie. Na angielski przetłumaczył go prof. Byrski, a sprawdziła pragnąca pozostać anonimową lektorka anglistyki z Uniwersytetu Warszawskiego. Cały czas byłem w kontakcie z sekretariatem Komitetu Noblowskiego w Oslo. Coś takiego robi się zapewne tylko raz w życiu, a bałem się coś popsuć. Radzili, by tekst był krótki. Ostatecznie liczący niecałe trzy strony tekst zaniosłem 20 grudnia do powielenia, a termin nominacji mijał 31 stycznia! Zaczął się intensywny okres zbierania podpisów. Równocześnie trwały przygotowania do koncertu.
Ostatecznie nominację podpisało 55 posłów i senatorów z Polski i Indii oraz uprawnionych profesorów prawa, filozofii i historii. Niezależnie swoje poparcie wyrazili polscy laureaci Literackiej Nagrody Nobla, Czesław Miłosz i Wisława Szymborska oraz szereg profesorów różnych specjalności i duchownych . Dwa dni przed koncertem wysłałem podpisy do Oslo. W dniu koncertu, 30. 01. odetchnąłem z ulgą - podpisy dotarły do Komitetu Noblowskiego. W trakcie koncertu można było ten fakt uroczyście ogłosić.



O. Marian Żelazek w czasie spotkania z warszawską wspólnotą Ruchu Maitri w r. 1999.
Mam tu okazję po raz pierwszy podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Są to przede wszystkim: Henryk Wardak, który namówił mnie do zorganizowania koncertu, ci, którzy zgodzili się włączyć do Komitetu Honorowego koncertu, a także osoby z Komitetu Inicjującego Nominację. Ich radosna aprobata i zachęta dodały mi skrzydeł, a pomoc popchnęła sprawę do przodu.
Wiele podpisów popierających kandydaturę o. Mariana wciąż dociera do naszego Komitetu. Miesiąc po nominacji mogłem wysłać do Norwegii kolejnych 255 podpisów. Dzisiaj mam już przygotowanych do wysłania następnych 200. Wśród nich są podpisy rektorów uczelni, członków PAN i biskupów. Z Indii przyszła wiadomość, że podpisał się pod ułożonym przez nas listem najwyższy kapłan świątyni Jaganatha. A więc w naszym liście nie ma niczego, co mogłaby odrzucić strona hinduska! 4.03 dzwoniłem do Oslo. Nauczyłem panią sekretarkę wymawiać słowo „Żelazek”. Dowiedziałem się, że o. Marian otrzymuje duże poparcie z Indii i innych krajów świata, które trafia bezpośrednio do Oslo. Ale w tym roku jest 157 kandydatów do Nagrody. Wszystko jeszcze przed nami.
Dzięki kandydowaniu o o. Marianie napisano ostatnio dziesiątki artykułów. Pojawiły się strony w internecie. Wiem o dwóch ekipach filmowych z różnych krajów, które wybierają się do Puri kręcić o nim film. Wiem, że przy tej okazji został przedstawiony do co najmniej dwóch innych prestiżowych nagród. Podsumowując mogę powiedzieć trzy zdania:
1. Nasz plan wykonaliśmy w 150%
2. Było to możliwe dzięki entuzjastycznemu poparciu całych środowisk. O. Marian jest powszechnie znany i podziwiany.
3. Jego dzieło jest większe, niż myśleliśmy.
W ostatnim akapicie pragnę podziękować mej żonie Dorocie, że pozwoliła, by w ciągu minionych miesięcy nasza sypialnia zamieniła się w sekretariat sprawy o. Mariana i że przez najbliższe dwa lata będzie ze mną dzielić zobowiązania finansowe wynikające z kosztów koncertu i związane z nominacją.

Jacek Wójcik


Od Redakcji
Choć w mediach szeroko informowano o nominacji o. Mariana do Pokojowej Nagrody Nobla, jednak przemilczano, że inicjatorem nominacji jest Jacek Wójcik, założyciel Ruchu Maitri. Jest to kolejny przykład nierzetelności mediów w przekazywaniu informacji, z jaką na co dzień spotykamy się w naszej działalności.

Wojciech Zięba


Czytaj więcej o o. Marianie Żelazku

[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Adopcja Serca  - pomoc dla sierot]
[Strona główna]      [Napisz do nas]