Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 6 (44), wrzesień 2000

PEWNEJ NOCY MOGŁABY ZNIKNĄĆ

      Oto list od siostry misjonarki z Rwandy (jej nazwisko pozostaje do wiadomości redakcji), która w czasie swego urlopu opisała jeden z wielu problemów związanych z prowadzeniem programu pomocy Adopcja Serca. Z Rwandy takich informacji przesyłać nie chciała. List przybliża nam rwandyjskie realia i pomaga zrozumieć, dlaczego wiele oczekiwań naszych Ofiarodawców nie może być spełnionych. W tym konkretnym przypadku jest to wyjaśnienie, dlaczego dziewczynka nie może chodzić do szkoły średniej, choć tego sobie życzyli jej opiekunowie z Polski, którzy finansują dla niej pomoc.

Gdańsk, 21.08.2000
      Szanowni Państwo
      Wyjaśniam problemy z nauką Géneviève. Dziewczyna jest zdolna, ale niestety nie może uczyć się w szkołe średniej z powodów "politycznych". Po prostu groziła jej śmierć lub pójście do mężczyzny, który chciał ją przemocą wziąć za "żonę". Jest to żołnierz, a wojsko ma obecnie prawo robić cokolwiek - a więc i on mógł z nią zrobić, co zechce. Za pierwszą "żonę" - naturalnie bez ślubu - miał jej starszą siostrę, która umarła po urodzeniu dziecka. Jego ojciec przyniósł je do młodszych sióstr, aby się nim zajęły i zażądał, by najstarsza z nich poszła z nim.
      Géneviève ma jeszcze dwie młodsze siostry w szkole podstawowej. Po odmówieniu pójścia do mężczyzny przez kilka nocy z rzędu przychodzili żołnierze bić wszystkie trzy dziewczyny. Matka ich zmarła już wcześniej w Zairze w obozie uchodźców, a ojca zabito przed ich domem. Nikt nie miał odwagi go pochować i leżał na drodze dwa dni. W końcu pochowała go młodzież katolicka z ruchu charyzmatycznego.
      Dziewczyny bardzo się bały żołnierzy, którzy obecnie mają w kraju wszelką władzę. Pewnego razu przyszły do nas i przyniosły ze sobą małego chłopczyka. Dowiadywałyśmy się, gdzie tylko możliwe, co można by zrobić z dziewczynami, aby je ratować. Wójt powiedział, że należy je ukryć możliwie daleko od domu, ponieważ mogą zostać zabite przez żołnierzy nasłanych przez owego mężczyznę. Dziewczęta uczące się w szkole podstawowej zostały odwiezione 25 km od domu do naszych sióstr, a Géneviève oddaliśmy do szwalni prowadzonej przez znajomą z grupy modlitewnej Emmanuel, gdzie uczy się 16 dziewcząt. Ona umieściła dziewczynę u swojej staruszki mamy, gdzie Géneviève bardzo dobrze się czuje. W szkołach średnich dziewczęta są sprawdzane nawet w nocy i tam łatwo byłoby odnaleźć dziewczynę.
      Miesiąc temu zjawił się u nas ów mężczyzna i przywiózł ubranka i drobne rzeczy dla swego chłopca.
      Géneviève ma wielkie zdolności do szycia. Szybko i dobrze opanowała zawód i bardzo pięknie szyje. Sama uszyła pomysłowo piękny strój do ślubu, aby go wypożyczać i w ten sposób zarabiać na opłacenie domu wynajętego dla sierot, które nie mają nikogo z rodziny, gdzie przebywa jej mały siostrzeniec. Géneviève mieszka 20 km od nas. Ja nie wiem i nie chcę wiedzieć gdzie na wypadek, że by mnie o to pytał ktoś z władz państwowych. Obecnie Géneviève szyje dzieciom mundurki do szkoły i przynosi je do nas co jakiś czas.
      Géneviève jest bardzo dobrą dziewczyną. Gdy się czasem spotkamy, śmieje się i płacze na przemian. To budziło we mnie pewną obawę. Poprosiłam jedną z naszych rwandyjskich sióstr, aby z nią porozmawiała. Dowiedziała się od Géneviève, że tak się dzieje z radości, że jest taka szczęśliwa. Gdyby cokolwiek zmieniło się w kraju, mogłaby się jeszcze uczyć, ale obecnie jest to niemożliwe, ponieważ z każdej szkoły średniej mogłaby pewnej nocy zniknąć.
      Szanowni Państwo, bardzo serdecznie dziękuję za troskę o Géneviève i za finansowanie jej nauki. Bardzo proszę o modlitwę w jej intencji. Państwo mogą nadal mieć z nią kontakt przez Ruch Maitri. Przekazuję bardzo serdeczne pozdrowienia od Géneviève, a także moje. Niech dobry Bóg wynagrodzi Wam wasze ofiary dla sieroty.


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]