Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 6 (44), wrzesień 2000

CHCEMY PODZIELIĆ SIĘ NASZĄ CODZIENNOŚCIĄ


W ośrodku dożywiania w Rutshuru (Kongo).
Kigali, 4.07.2000
      Drodzy Przyjaciele Ruchu Maitri
      Zasyłając Wam nasze serdeczne pozdrowienia z Rwandy i Kongo, pragniemy podzielić się z Wami naszą codziennością.
      Region Wielkich Jezior, gdzie żyjemy, należy do tzw. Trzeciego Świata. Nigdy nie zaliczał się do regionów rozwiniętych czy też bogatych. Zwłaszcza ostatnie lata wojny znacznie pogorszyły sytuację. Nie ma prawie rodziny czy wręcz osoby, która by nie ucierpiała z powodu konfliktów wojennych.
      Wielką radością i nadzieją jest dla nas uwolnienie bpa Missago - przez 14 miesięcy stawał przed sądem w więzieniu w Kigali.
      Dzień Królowej Apostołów 10 czerwca 2000 w Keshero - Goma szczególnie zjednoczył nas we wspólnym uwielbieniu Boga za Jego i naszą Matkę. W tym dniu zostało poświęcone przez biskupa Ngabu Centrum Formacji Duchowej Genezareth, które w roku Wielkiego Jubileuszu 2000 staje się nowym terenem współpracy Pallotynów i Pallotynek w duchu Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego. Święto to było poprzedzone okresem przygotowań i modlitwy. Prosimy o modlitwę, by to nowe dzieło pallotyńskie służyło pogłębieniu wiary i duchowego wzrostu dla tych którzy trudzili się nad jego budową i którzy będą z niego korzystali.
      W czerwcu s. Constantée Mukayirabaka ukończyła Instytut Katechetyczny w Butare.
      Jedną z licznych konsekwencji wojny w tym rejonie jest wciąż wzrastająca liczba więzień, a w nich niezliczona ilość więźniów. Można powiedzieć, że fala ludzkiego cierpienia nieustannie rośnie. Tu śmierć głodowa stała się codziennością. Czy można sobie wyobrazić mężczyzn, jeszcze stosunkowo młodych, ważących 36-45 kg? Siostry z pomocą ludzi dobrej woli przygotowują dla nich codziennie bardzo wczesnym rankiem 400 litrów napoju z trzech rodzajów mąki, mleka i cukru przy naszym ośrodku dożywiania. Kilkunastu więźniów przenosi przygotowaną strawę w pojemnikach dla 400 zagłodzonych osób.
      Więźniowie doświadczają zarówno cierpienia z powodu głodu, chorób, jak i warunków bytowych; zgrupowani w dziesiątki tysięcy, żyją najczęściej pod gołym niebem bez względu na warunki atmosferyczne.
      Rodzina jest tu bardzo zagrożona. W naszej rzeczywistości wiele kobiet musi samotnie wychowywać i wyżywić swoje dzieci. Motyką uprawiają one swój skrawek pola, na głowach zanoszą swoje plony na sprzedaż, by zarobić na kupno czegokolwiek; do ich obowiązku należy też przynajmniej raz w tygodniu, dostarczyć do więzienia żywność dla męża lub kogoś z rodziny (często pokonują pieszo kilkadziesiąt kilometrów).
      Ponadto przy każdej naszej placówce siostry pracują w ośrodkach dożywiania dla dzieci w wieku od 0 do 5 lat, gdzie zarejestrowanych jest ponad 1500 niedożywionych dzieci. Kilka naszych sióstr służy sierotom, których po wojnie są tysiące.
      Naszym pragnieniem jest zająć się formacją dziewcząt z najbiedniejszych rodzin, które z różnych powodów nie ukończyły szkoły podstawowej. Chcemy przygotować je do choćby najprostszych zawodów. Otworzyłyśmy dla nich dwie Szkoły Życia: w Masaka i Gikondo. W takiej szkole dziewczęta uczą się szycia, kroju, robienia na drutach i szydełkowania, religii, higieny, pisania i czytania.
      Siostry prowadzą także ośrodki zdrowia, często połączone z małymi szpitalami (kilkanaście, kilkadziesiąt łóżek). Z barku możliwości transportu chorzy przynoszeni są dziesiątki kilometrów na specjalnie zrobionych noszach. W tych ośrodkach siostry zastępują lekarza, robią badania, stawiają diagnozy, wypisują recepty, muszą znać się na pracy w laboratorium, gdzie pod mikroskopem wykrywana jest malaria czy robaki. Ciężko chorych lub kobiety z komplikacjami porodowymi siostry same odwożą samochodem do szpitala odległego nawet o 40 kilometrów. Taki transport jest kilka razy dziennie, również w nocy.
      Kolejnym polem naszej działalności apostolskiej, zarówno w Rwandzie jak i w Kongo, jest katecheza. Dostrzegamy naglącą potrzebę ewangelizacji młodzieży i dzieci, zwłaszcza w szkołach średnich.
      Odwiedzając naszą Wspólnotę w Rutshuru (Kongo) mogę stwierdzić, że mimo wielu trudności jest także radość z coraz głębszego wchodzenia naszych sióstr w dzieła ewangelizacji i pomocy charytatywnej dla najbardziej potrzebujących. Został otwarty ośrodek dożywiania dla zagłodzonych dzieci. W roku jubileuszowym wzrasta pielgrzymowanie ludzi różnych stanów do naszej nowej kaplicy w Murambi. W czerwcu była pielgrzymka wszystkich dzieci z parafii Rutshuru i Rugari. Pielgrzymka ta została poprzedzona rekolekcjami dla dzieci we wszystkich centrach. Do Murambi przybyła na swój jubileusz niezliczona ilość dzieci; każde dziecko trzymało w ręku namalowany kredkami na papierze duży uśmiech lub inny znak radości dla Pana Jezusa.
      Oprócz tych codziennych zmagań z wszelkiego rodzaju biedą, chorobami, brakiem wody, żywności, a także niesprawiedliwością i walkami etnicznymi, są także piękne i radosne momenty, jak np. przeżywanie Liturgii Eucharystycznej, która jest zawsze staranne przygotowywana, a często trwa do dwóch godzin. Przy parafiach w każdą sobotę chóry przygotowują śpiewy liturgiczne, a dziewczęta tańce, które wykonują w duchu uwielbienia podczas Mszy Św. Wszyscy przychodzący na Liturgię, nawet małe dzieci, chcą przedstawić Panu swój własny los, a także pragną Mu dziękować za doświadczone dobro i jego nieustanną opiekę. Ludzie starają się cieszyć tym, co mają, chcą się radować każdym momentem swego życia. Dlatego gdy tylko jest okazja, głownie przy świętach, tańczą nawet najstarsi. Dla nas jest to również okazja do wywołania uśmiechu na naszych twarzach i w sercach. Dzięki temu towarzyszymy im nie tylko w szarej codzienności, ale i w momentach ogólnego szczęścia.
      Do pozdrowień dołączają się, wdzięczne za wszelkie doświadczane dobro, siostry z Delegatury Rwandyjskiej.

S. Marta Litawa SAC


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]