Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 5 (43), czerwiec-sierpień 2000

DZIĘKUJEMY BOGU ZA DAR MIŁOŚCI


W ośrodku dożywiania

W ośrodku dożywiania. Opuchnięty brzuszek i nóżki, siwiejące włosy to objawy kwasiorkoru - choroby głodowej.

Gikondo, 9.07.2000
      Z radością serdecznie Was pozdrawiamy od naszego Zgromadzenia i od dzieci, które adoptowaliście w swych kochających sercach. Wszystkie Was gorąco ściskają. Tydzień temu opuściły szkołę i mają wakacje.
      W sobotę 8 lipca siostry zorganizowały spotkanie wszystkich dzieci z parafii Gikondo, korzystających z pomocy Maitri. Takie spotkania organizujemy co miesiąc, zawsze w sobotę. Ich celem jest uświadomienie każdemu dziecku w podobnej sytuacji życiowej, że nie tylko ono przeżywa tragedię sieroctwa.
      Staramy się, aby dzieci dzieliły się swymi przeżyciami, mówiąc o rodzinie, szkole, religii, moralności. Udzielamy im też  różnych nauk. Są one bardzo otwarte i chętnie mówią o swych radościach. Mówią, że czują się kochane przez osoby, które opiekują się nimi z daleka udzielając comiesięcznej pomocy, piszą listy, modlą się.
      Oto kilka wypowiedzi naszych dzieci:
      "Czytając listy od moich rodziców adopcyjnych zawsze czuję się w rodzinie, przy obojgu rodzicach, wśród braci i sióstr, jako kochane dziecko" (Nshuti Dani, 10/36).
      Inne dziecko mówi: "Czuję, że miłość okazywana mi przez rodziców adopcyjnych mnie przerasta. Dzięki nim chodzę do szkoły - teraz kończę V klasę. Mogłem przyjąć chrzest i Pierwszą Komunię w czasie Wielkiej Nocy. Mam co jeść, otrzymuję listy. Moi właśni rodzice nie żyją, ale Bóg dał mi innych, którzy mogą dać mi nawet więcej, niż mógł mi dać mój tata za swego życia z powodu ubóstwa, panującego w mojej rodzinie. Moja babcia jest bardzo stara i często mówi, że niebawem odejdzie. Ale ma ufność i powtarza, że Bóg dał mi rodziców, którzy się mną zaopiekują. Czasem czuję wielką ochotę, by ich zobaczyć i uściskać" (Nzabahimana Jean Marie Vianney, 24/1).
      Mała ośmioletnia dziewczynka powiedziała: "Gdybym mogła zobaczyć te osoby, które myślą o mnie..." (Mukandamage Joséline, 5/19). Była naprawdę wzruszona, gdy wypowiadała te słowa.
      Odwiedzając domy stwierdzam, że dzieci żyją w dobrym otoczeniu i są zdrowe. Czasem spotykają się, aby się razem bawić, śpiewać, sprzątać w kościele parafialnym.
      Nieustannie dziękujemy Bogu za udzielony Wam dar Jego miłości. Naszą wdzięczność kierujemy też do Was za to, że przyjmujecie ten dar i przekazujecie go dzieciom. Niech Bóg Was błogosławi i nadal rozszerza Wasze serca, tak czułe i wrażliwe na nędzę.
      Z całego serca i w łączności w modlitwie

S. Chantal Mukamurenzi SAC


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]