Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 4 (42), maj 2000

TRADYCYJNE WIERZENIA I PRAKTYKI W DZISIEJSZEJ RWANDZIE

      Poniższy artykuł ma charakter wprowadzenia w temat. Czytelnik znajdzie tutaj nieco danych na temat aktualności tradycyjnych praktyk religijnych w dzisiejszym społeczeństwie rwandyjskim, odpowiedź na pytanie, dlaczego Rwandyjczyk trwa w tych wierzeniach i praktykach oraz klasyfikację, która rozjaśnia tę tajemniczą domenę tamtejszych tradycji.

Aktualność tradycyjnych praktyk religijnych
       Na drodze wiodącej z Kigali do Butare, na niewielkim wzniesieniu z prawej strony szosy, stoi duży dom z przestrzennym podwórkiem i szeroką zadbaną ścieżką, która doń prowadzi. Każdego wieczoru zauważyć tu można kilka samochodów zaparkowanych w pobliżu domu. Kto i dlaczego gości tutaj tak często?
      To miejscowy czarownik, jak wieść niesie, największy i najdroższy w okolicy. Jego klienci to bogaci urzędnicy, handlarze, nauczyciele... Tutaj pod osłoną nocy szukają wyzwolenia ze swych bied. Wierni tradycji powierzają swoje rodziny i siebie pod opiekę potężnym duchom przodków.
      Myliłby się ten, kto by sądził, że tradycyjne wierzenia i związane z nimi obrzędy wymierają w Kraju Tysiąca Wzgórz. Przeciwnie - mówi się teraz o ich odrodzeniu.
      Ankieta Diecezjalnego Biura Synodu przeprowadzona w 1981 roku na terenie diecezji Ruhengeri i Byumba wykazała wyraźnie, że tradycyjne wierzenia, kulty i praktyki magiczne są nadal żywe także pośród chrześcijan. Ankieta podaje cały zestaw praktyk szczególnie cenionych. Oto one:
      KURAGUZA - szukanie porad u czarownika,
      GUTEREKERA - kult przodków,
      KUBANDWA - kult Ryangombe,
      KWIRABURA I KWERA - obrzędy związane z żałobą po zmarłym,
      KWAMBARA IMPINGI - noszenie amuletów,
      GUCUNISHA - szukanie porady u czarownika-"ginekologa",
      GUHURISHA - konsultacja u czarownika, specjalisty od wykrywania trucizn,
      GUHANISHA - konsultacja u czarownika, który potrafi odsunąć nieszczęście spadające na tego, który przekroczył tabu,
      GUTURA NYABINGI - kult Nyabingi,
      GUTURA ISORO YABAUBYI - ofiara dla tych, którzy potrafią sprowadzać lub zatrzymywać opady deszczu,
      AMAHEMBRE - posiadanie magicznych rogów,
      KUNYWA AMASUBYO - picie specjalnych płynów dla oczyszczenia rytualnego,
      INZARATSI - podawanie specjalnych płynów, które mają zapewnić miłość i wierność,
      GUHAMAGAZA - konsultacja u czarownika, specjalisty od wykrywania rzeczy ukradzionych,
      KUMARA IMANZA - składanie ofiar.
      Biuro synodu nie podaje jaki procent chrześcijan oddaje się tym praktykom. Żadne statystyki nie były prowadzone. Przypuszczać można, że liczba ta jest znaczna jeśli np. w parafii Mwange (diecezja Ruhengeri) na 15 tys. chrześcijan jest około 4 tys. przyjmujących sakramenty święte, to jest prawie pewne, że reszta - około 6 tys. dorosłych - powróciła na nowo do tradycyjnych wierzeń i praktyk. Gdy dodamy do tej liczby tych chrześcijan, którzy w niedzielę są w kościele, a innego dnia u czarownika, suma ta będzie pokaźna. Można więc bez ryzyka powiedzieć, że połowa ochrzczonych tej parafii regularnie wraca do praktyk religijnych swych przodków.

Dlaczego trwają w tych wierzeniach i praktykach?
       Badacz kultury rwandyjskiej ks. Misago, obecny rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Rwandzie, wymienia szereg powodów , które sprawiają, że Rwandyjczyk trwa w tradycyjnych wierzeniach i powraca do praktyk religijnych swych przodków. Oto one:



      1. Strach mający swe źródło w przekonaniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych, dla człowieka niewidzialnych, które są w stanie sprowadzić nań nieszczęście. Z tego powodu Rwandyjczyk żyje w poczuciu zagrożenia i lęku przed hipotetycznym nieszczęściem.
      Porady u czarowników, kult Ryangombe, Ryabingi i kult przodków, magiczne ryty, których wymaga medycyna tradycyjna (kwambara impingi, guhurisha, gucunisha, kunywa amasubyo) są inspirowane chęcią zabezpieczenia się przed nieszczęściem, potrzebą opieki, pragnieniem zdrowia i długowieczności. Chrześcijanie ankietowani przez wyżej wspominane biuro Synodu stwierdzają, że są zmuszeni powracać do tradycyjnych praktyk, bo Kościół nie potrafi dać im takich zabezpieczeń jakich oni oczekują.

      2. Inni wracają do praktyk swych przodków głównie w nadziei zagwarantowania sobie i swojej rodzinie szczęścia ziemskiego i sukcesów w życiu. Oto czego się spodziewają:
      URUBIARO - płodność,
      UBUGINGO - długowieczność,
      UBOXIRE - bogactwo.
      Na tej płaszczyźnie pragnień spotykają się prawie wszyscy mieszkańcy Rwandy, bogaci i biedni, wykształceni i analfabeci, chrześcijanie i nie ochrzczeni.

      3. Ogromną rolę odgrywa tutaj nacisk społeczny. Zmuszeni najczęściej przez rodzinę, chrześcijanie poddają się pewnym rytom zalecanym przez szefów klanu czy czarowników. Ankietowani chrześcijanie podają kilka przyczyn poddania się temu naciskowi: solidarność z rodziną, obawa przed ośmieszeniem, zły przykład tych, którzy uchodzą za dobrych chrześcijan oraz słabość ludzka wobec pokusy.

      4. Wielkie znaczenie ma tutaj też ignorancja. Ludzie prości nie mają wielkiego pojęcia na temat praw, które rządzą w przyrodzie, nie znają przyczyn niektórych chorób. Znajomość chrześcijaństwa, osobiste doświadczenie Jezusa Chrystusa są również niewystarczające. Jest to więc podatny grunt dla wiary w magiczne praktyki. Zrodzony w tej sytuacji strach jest podstawowym środkiem, którego używa czarownik do manipulowania swoimi ofiarami.

      5. Klimat liberalizmu religijnego sprzyja również angażowaniu się młodej generacji w te praktyki. W czasach kolonizacji, kiedy istniała ścisła współpraca Kościoła z władzą kolonizacyjną, tradycyjne praktyki religijne były zakazane. Razem z niepodległością uzyskano wolność religijną. Dziś można robić otwarcie to, co kiedyś robiło się w ukryciu.

      6. Brak głębszej znajomości chrześcijaństwa jest następnym powodem rozprzestrzeniania się tradycyjnych wierzeń. Wspomniana ankieta cytuje wypowiedzi chrześcijan, którzy proponują włączenie kultów i praktyk tradycyjnych do liturgii Kościoła.
      Guterekera - kult przodków jest według nich taki sam jak "kult zmartwychwstałego Chrystusa" a kubandwa - kult Ryangombe i związane z nim wtajemniczenia przypominają chrzest. Nie ma więc nic niewłaściwego w tym, że chrześcijanie kultywują tradycję przodków.

      7. Książka, prasa, radio, sugerują coraz częściej powrót do tradycyjnych wierzeń i praktyk religijnych. Byłby to według niektórych znak umiłowania tradycji i znak powrotu do własnej tożsamości afrykańskiej. Dlaczego Rwandyjczyk miałby czcić duchy białych, jeżeli posiada duchy swoich przodków? W czym nowa religia białych lepsza jest od religii afrykańskiej? Wiele zamieszania w tym względzie narobiła książka byłego dominikanina rwandyjskiego Maniragaba Balibutsa, Antyczne całopalenia a mit chrześcijaństwa, wydana w Kigali w 1983 roku. Według ks. Misago powyższe idee "są podzielane przez wiele osób i bez jakichkolwiek ograniczeń propagowane w społeczeństwie". Jest to według niego wezwanie, które Kościół winien podjąć w swoim dialogu z rwandyjską tradycją.

Klasyfikacja
       Wierzenia tradycyjne i związane z nimi praktyki mają różną naturę, różne pochodzenie i niejednorodną wartość dla Rwandyjczyka. Oto klasyfikacja ks. A. Misago, która porządkuje ten skomplikowany dla nas Europejczyków świat.
      Autor wyróżnia najpierw kulty religijne. Zaliczono do nich wierzenia i praktyki religijne, które mają "związek aktywny czy bierny z transcendencją". Ta transcendencja jest tu rozumiana jako "nadzwyczajna siła" - osobowa lub nieosobowa - która dominuje człowieka, ma wpływ na jego historię życia, na jego postępowanie. Rwandyjczycy posiadają trzy religijne kulty. Są to:
      GUTEREKERA - kult przodków,
      KUBANDWA - kult Ryangombe,
      KUYOBOCKA lub GUTEREJERA NYABINGI - kult Nyabingi.
      Te dwa ostatnie będą stanowić temat kolejnych artykułów.
      Druga grupa to praktyki magiczne. Nie mają one wg. ks. A. Misago istotnego związku z nadprzyrodzonością. Tradycja twierdzi jedynie, że magiczne praktyki są darem Imany dla człowieka, by ten z ich pomocą mógł uniknąć nieszczęścia, unieszkodliwić złośliwe działanie duchów i trucicieli oraz zapewnić ziemskie szczęście. Te praktyki należałoby więc zaklasyfikować do przekazywanej z pokolenia na pokolenie wiedzy, zwłaszcza medycyny tradycyjnej.
      Trzecia grupa to tabu - IMIZIRIZO. Są to liczne zakazy - rodzaj negatywnej etyki - przez które rwandyjska tradycja formuje jednostki, rodziny i całe społeczeństwo. Tabu zaliczyć więc trzeba do dziedziny etyki i konwenansu społecznego.
      IMIZIRIZO nie wiążą się wprost ze sferą religijności, co jest zasadniczym elementem różniącym je od kultów religijnych.
      Ostatnią grupę tworzą liczne zwyczaje. Są to między innymi protokoły przyjęcia gościa, święta rodzinnego, zaręczyn, ślubu, pogrzebu, różne praktyki związane z inicjacją w życie seksualne. W rzeczywistości żadna z tych praktyk nie egzystuje w oderwaniu od innych. I tak np. tradycyjnym zaręczynom i ślubom towarzyszą kult przodków, kult Ryangombe. W obrzędy pogrzebowe wplata się spotkanie z czarownikiem, kult przodków, kult Nyabingi czy kult Ryangombe.
      Praktycznie kulty religijne, magia, tabu i zwyczaje przenikają się wzajemnie i "wspomagają", a czarownik odgrywa często podwójną rolę: jako ludowy lekarz i jako ekspert w dziedzinie religijnej.

Nowości na rynku starej tradycji
       Przeprowadzona w 1987 roku pod kierownictwem ks. Misago ankieta w całej pełni potwierdza żywotność tradycyjnych praktyk religijnych na terenie całego kraju. Co więcej, ankieta odkryła nowe, nie znane dotąd tradycje rwandyjskiej kultury.
      Tak np. wiara w AMAJYINI (półryby - półludzie) przyszła z Ugandy lub Tanzanii. Wyznawcom tych wierzeń AMAJYINI zapewniają szczególną opiekę i... pieniądze, w zamian za kult i wierność.
      Podobnie nowy jest kult MADAMU MAYI (damy wodnej). Dotarł on do Rwandy z Zairu. MADAMU MAYI, półkobieta - półryba (syrena?) pojawia się czasem na brzegach jeziora Kivu, by uczesać swoje piękne włosy. Gdy zobaczy człowieka znika natychmiast w otchłaniach wód, ale gubi za każdym razem swój cenny grzebień. Kto go znajdzie, stanie się bogaty i szczęśliwy. Ponoć liczni są ci, którzy wędrują brzegami jeziora w nadziei spotkania MADAMU MAYI. Może szczęście uśmiechnie się kiedyś do któregoś z nich.

Ks. Zdzisław Żywica MIC
Z Kraju Tysiąca Wzgórz nr 5

       Źródła:
      1. Foi at Culture, sprawozdanie z seminarium poświęconego wierzeniom i praktykom tradycyjnym, Kigali 1987,
      2. Foi at Culture, akta synodalne diecezji Ruhengeri, Byumba 1981


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]