Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 4 (42), maj 2000

WOJNA DOMOWA W BURUNDI

      W XVI w. na obszarze Burundi istniało rozwinięte państwo feudalne, którym - tak jak w Rwandzie - rządzili członkowie plemienia Tutsi. Po kolonialnym podziale Afryki panowanie nad Burundi i Rwandą przypadło Niemcom. W r. 1889 oba kraje pod wspólną nazwą Rwand-Urundi zostały wcielone do Niemieckiej Afryki Wschodniej. W czasie I wojny światowej kraj zajęli Belgowie.
      W lipcu 1962 Burundi i Rwanda uzyskały niepodległość. Burundi ogłoszono monarchią. Po zamachu stanu w listopadzie 1966 kraj proklamowano republiką. W latach 70. i 80. wybuchały w Burundi liczne konflikty na tle etnicznym, które pociągnęły za sobą wiele ofiar śmiertelnych. W r. 1987 władzę po raz kolejny przejęło wojsko. W wyniku puczu rozwiązano parlament, a dyktatorską władzę objęła Partia Jedności na Rzecz Postępu (UPRONA) rządząca do dziś.
      Od r. 1962, kiedy zakończył się powierniczy mandat belgijski, Burundi wielokrotnie cierpiała z powodu konfliktów etnicznych, zamachów i innych niepokojów społecznych. Od października 1993 setki tysięcy uchodźców falami uciekały przed rzeziami plemiennymi pomiędzy Hutu i Tutsi, przekraczając granice Rwandy, Tanzanii i Zairu (obecnie Kongo Dem.). Od października 1996 burundyjskich uchodźców Hutu spotkał los podobny do ich rwandyjskich pobratymców. Połączone armie Burundi, Rwandy, Ugandy i rebelianci Tutsi z Zairu zaatakowali obozy uchodźców we wschodnim Zairze. Uchodźcy, w tym ok. 120 tys. Burundyjczyków, zostali zmuszeni do powrotu do swych krajów. Kontynuacja walk etnicznych z Tutsi zmusiła kolejne grupy Hutu do ucieczki z Burundi do Tanzanii. UNHCR ocenia ilość uchodźców burundyjskich w tym kraju na 260 tys. W ubiegłym roku oddziały burundyjskie ponownie połączyły się z armiami Rwandy, Ugandy i rebeliantami Tutsi z Kongo w próbie obalenia prezydenta Kabili.
      W trwającej wciąż wojnie domowej zarówno oddziały rządowe jak i powstańcy wyrzynali nieuzbrojonych cywili i rażąco naruszali prawa człowieka przez egzekucje bez sądu, gwałty, tortury, grabierze i niszczenie mienia. Jednak w r. 1998 straciło życie mniej osób niż w r. 1997 i większość partii zaangażowanych w wojnę zaczęło negocjacje, które dawały szansę na pokój.
      W Burundi i w Rwandzie, przedstawiciele większości Hutu i będących w mniejszości Tutsi walczyli o władzę. Tutsi, elita, która dominowała w życiu politycznym przez stulecia, odmawiała Hutu prawa pełniejszego uczestnictwa w rządzie. Hutu próbowali dojść swoich praw zarówno na drodze politycznej, jak i powstania. W r. 1972, w najbardziej dramatycznej z tych prób, po kilku napadach Hutu na Tutsi, zdominowana przez Tutsi armia zmasakrowała 200 tysięcy Hutu.
      W r. 1993 major Pierre Buyoya, który po przewrocie wojskowym uzyskał władzę w kraju, pozwolił na pierwsze wolne wybory, w których wybrano pierwszego prezydenta wywodzącego się z Hutu - Melchiora Ndadaye. W październiku tego samego roku został on zamordowany przez żołnierzy Tutsi. W odwecie w wielu regionach Hutu pod przewodnictwem lokalnych władz zamordowali tysiące Tutsi. W odpowiedzi armia Tutsi masakrowała tysiące Hutu, także w rejonach, gdzie nie było przeciw nim agresji.
      Nominalnie armia pozwoliła na przywrócenie władzy cywilnej po zabójstwie Ndadaye, ale rząd pozostawał sparaliżowany, gdy radykalne oddziały wojskowe pacyfikowały demonstracje w miastach. Opozycja (głównie Hutu) wywołała ruchy powstańcze w rejonach wiejskich. W r. 1996 Buyoya znów przejął władzę, by - jak twierdził - położyć kres przemocy. Armia wyruszyła, by zniszczyć w zalążku tendencje powstańcze wśród ludności. Setki tysięcy cywilów umieszczono w kontrolowanych przez wojsko obozach.
      W r. 1997 wojsko zmasakrowało tysiące nieuzbrojonych cywili. Setki tysięcy innych umieszczono w obozach, w których często nie było wystarczających zapasów żywności i wody, a więźniowie nie mieli opieki medycznej. Doznawali oni przemocy lub po prostu znikali. Po r. 1993 armia znacznie się rozrosła. Do wojska powołano studentów, stworzono oddziały z młodych chłopców Tutsi pochodzących z miast. Rebelianci, którzy porzucili powstanie, byli czasem organizowani w paramilitarne grupy, towarzyszące oddziałom regularnym. W wielu miejscach lokalne samorządy powołały siły samoobrony. Cywilom, głównie Tutsi, wydawano broń palną.
      Na początku r. 1998 istniały dwa główne bloki powstańców: Siły Obrony Demokracji ze skrzydłem politycznym Narodowej Rady Obrony Demokracji oraz Partia Wyzwolenia Obywateli Hutu wraz ze sprzymierzonym Frontem Wyzwolenia Narodowego. Partie te współzawodniczyły ze sobą i z władzami, o poparcie ludności. Kiedy wojsko w końcu r. 1997 i na początku 1998 rozszerzało kontrolę, powstańcy przyjęli okrutną politykę wobec miejscowej ludności, wymuszając pomoc rzeczową i pieniądze oraz często zmuszając ludzi do przenoszenia się na obszary znajdujące się pod kontrolą rebeliantów, mordujących miejscowe władze oraz mieszkańców, którzy odmawiali pomocy powstaniu. W wielu rejonach obywatele dobrowolnie przenosili się do baz wojskowych, ponieważ byli atakowani przez powstańców.
      1.01.1999 powstańcy zaatakowali lotnisko i tereny przyległe. W czasie ataku i późniejszego odwetu armii zabito 300 cywili. Przez cały styczeń i luty wokół stolicy trwały starcia powstańców z wojskiem. W prowincjach na południu i zachodzie walczono też przez następne miesiące. W innych częściach kraju życie powoli wracało do normy.
      W miarę wygasania walk w wielu rejonach i w obliczu narastającej presji międzynarodowej skierowanej przeciw organizacji obozów przesiedleńczych, władze pozwoliły ludności cywilnej powrócić do domów. Z 700 tysięcy przebywających w obozach w r. 1997, w lutym 1998 pozostało pół miliona, nieco mniej niż 10% mieszkańców kraju.
      Powstanie osłabił upadek baz powstańczych w sąsiednim Zairze (obecnie Dem. Republice Kongo) w końcu r. 1996, po popieranym przez Rwandę ataku na rząd Zairu. Burundyjscy powstańcy byli zmuszeni wycofać się, głównie do Tanzanii.
      W r. 1998 rząd Burundi oskarżył powstańców o utworzenie nowych baz w Tanzanii, choć zaprzeczał temu rząd tanzański. Tylko w jednym przypadku, w marcu 1998, władze tanzańskie przyznały, że burundyjczycy brali udział w działaniach wojskowych w przygranicznym obozie i przeniosły ich gdzie indziej. Aby zakończyć takie działania, Wysoki Komisarz ONZ d.s. Uchodźców ogłosił program szkolenia policji tanzańskiej, mający na celu monitorowanie obozów.
      Używanie baz w sąsiednich krajach było jednym z wielu przejawów skomplikowanych więzów łączących powstańców i rządy wszystkich krajów tego regionu. W Rwandzie międzynarodowa komisja śledząca napływ broni do tego rejonu, opublikowała dowody na związek FDD i PALIPEHUTU z resztkami Rwandyjskich Sił Zbrojnych - armii byłego rządu Rwandy, która uczestniczyła w rwandyjskim ludobójstwie w r. 1994 i która atakowała aktualny rząd Rwandy.
      Burundyjscy i rwandyjscy powstańcy pomagają sobie w zdobywaniu broni, szkoleniu oraz wspierają się w działaniach wojskowych, takich jak styczniowy atak na lotnisko Bujumbura. Także armie rządowe, biorąc przykład z rebeliantów, łączą swe siły w czasie operacji w rejonach przygranicznych.


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]