Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 5 (24), maj 1998

POMOC MISJONARZY DLA WIĘŹNIÓW

      Tylko do nielicznych więzień w Rwandzie mają dostęp misjonarze i siostry zakonne. Spieszą więźniom z różnorodną pomocą - duszpasterską, żywnościową, medyczną... nie mają jednak dostępu do dokumentacji więźniów i nie potrafią powiedzieć, jaka jest przyczyna uwięzienia konkretnych osób.

      Mówi s. Marta Litawa, Pallotynka pracująca w parafii Masaka:
      Siostry z własnej inicjatywy dojeżdżają do więzienia na Kanambe. Jest tam ok. 200 - 300 więźniów, zależnie od okresu. Często więźniowie przewożeni są do więzienia centralnego, do Kigali. W każdą środę siostry dojeżdżają tam po pracy. Warunki są dość trudne. Jest to jedyna pomoc medyczna, jaką ci więźniowie otrzymują. Wcześniej nikt ich nie leczył. Wielu umierało. Siostry same muszą troszczyć się o leki i potrzebną pomoc medyczną. Cięższe przypadki przewożą do Kigali. Siostry widzą też potrzebę dużej pomocy, żeby tych więźniów dożywić. Jeśli są oni z poza terenu, skąd rodzina może do nich dotrzeć, wówczas cierpią głód. Czekają, aż ktoś się z nim podzieli. Urząd gminny nie dostarcza więźniom żadnej żywności, utrzymać ich muszą rodziny. Sytuacja więźniów jest trudna, więzienia są przepełnione. Pomoc medyczna jest tam konieczna. Dobrze, że siostry mogą tam dojeżdżać i poświęcać im swój czas.

      Mówi ks. Stanisław Filipek, Pallotyn pracujący w parafii Gikondo:
      Nasza praca w więzieniu jest zorganizowana w sposób bardzo prosty. Przede wszystkim cieszymy się z tego, że w więzieniu, które jest w naszym sąsiedztwie (przez płot) w byłych zakładach chemicznych, trzech Księży Pallotynów - dwóch miejscowego pochodzenia i jeden Polak - mają pozwolenie na duszpasterstwo. Idą tam dwa razy w tygodniu: w każdą środę jest katecheza i okazja do spowiedzi, spotkania, rozmów z więźniami, natomiast w każdą niedzielę jest odprawiana Msza św. Widać duże zaangażowanie więźniów w sprawy duszpasterskie. Liturgia jest zawsze doskonale przygotowana, chór znakomicie wyćwiczony. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego - więźniowie nic nie robią i mają mnóstwo czasu.
      Oprócz tego prowadzimy z Siostrami Pallotynkami zminiaturyzowany Ośrodek Dożywiania, dostarczając odpowiednią żywność, aby zapobiec powstawaniu choroby głodowej u więźniów małoletnich i ewentualnie u innych. Jest tu konkretny człowiek, który bardzo potrzebuje pomocy. Dla tych ludzi, którzy przebywają w więzieniu i czekają, że może kiedyś zapadnie w ich sprawie wyrok - bo jeszcze nigdy nie byli osądzeni - jest to iskra nadziei, że nie są pozostawieni sami sobie, ale ktoś się nimi interesuje.


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]