Znak Ruchu Maitri MY A TRZECI ŚWIAT
Pismo gdańskiego ośrodka
Ruchu Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI
Nr 2, luty 1996

DZIEŃ DZISIEJSZY RWANDY

       Rwanda jest niewielkim państwem o powierzchni 26.338 km2, leżącym w środkowej części kontynentu afrykańskiego. Jest najgęściej zaludnionym krajem afrykańskim. Zamieszkują ją głównie członkowie plemion Hutu (ok. 89%), Tutsi (ok. 10%) oraz Pigmenje Twa (ok. 1%). Do rozpoczęcia wojny w 1990 r. zamieszkiwało ją ok. 7 mln ludzi. Rwanda jest krajem słabo rozwiniętym - statystyki ONZ umieszczają ją wśród 25 najbiedniejszych państw świata. Podstawą gospodarki jest rolnictwo, zatrudniające 90% ludności, praktycznie nie ma tam przemysłu.

      Zapoczątkowana w 1990 r. przez przebywających za granicą uchodźców Tutsi wojna domowa, do wybuchu i eskalacji której przyczyniły się również niektóre państwa europejskie, przerodziła się 7.04.1994 r. w krwawą rzeź zorganizowaną przez oddziały i bojówki Hutu. Jej celem było całkowite wyniszczenie plemienia Tutsi na terenie Rwandy. Nie szczędzono nikogo - kobiet, dzieci, starców... W wyniku walk plemiennych zginęło ponad milion osób. W obozach przebywa wciąż ok. 2 mln uchodźców, głównie z plemienia Hutu, gdyż ostatecznie plemię to przegrało wojnę i władzę dziś sprawują Tutsi. Uchodźcy znajdują się w tragicznym położeniu - międzynarodowe organizacje charytatywne ograniczyły lub w ogóle zawiesiły pomoc dla nich. Tygodniowe racje żywnościowe starczają zaledwie na trzy dni. Uchodźcy nie mogą jednak wrócić do kraju. Wszyscy zbiorowo traktowani są przez aktualną władzę jako mordercy, którzy uczestniczyli w rzezi i w obawie przed odpowiedzialnością uciekli za granicę - również niewinni ludzie, kobiety, starcy, dzieci. Ci, którzy wracają, są już na granicy zabijani lub aresztowani i wtrącani do więzień, gdzie umierają z głodu. Zresztą i tak nie mają dokąd wracać. Ich majątek został przejęty przez powracających z zagranicy zwycięzkich Tutsi.
       Nikt w Rwandzie nie zajmuje się dziś poważnie odbudową i usuwaniem zniszczeń - oczekuje się wybuchu kolejnej wojny. Ludzie nastawiają się tylko na fizyczne przetrwanie.
       Kraj jest zrujnowany gospodarczo. Ludności grozi głód. Ziemia w wielu miejscach nie jest uprawiana. Jednym z powodów jest przejęcie ziemi, która należała do dzisiejszych uchodźców z plemienia Hutu, przez powracających Tutsi. Nie mają oni jednak środków do życia, nie uprawiają więc ziemi, na której plony trzeba długo czekać, lecz zajmują się handlem, który daje szybki zysk. Innym powodem jest obawa przed przejęciem ziemi wraz z plonami przez wrogów w razie kolejnej wojny. W efekcie kraj pogrąża się w coraz większej nędzy.
       Społeczeństwo jest systematycznie zastraszane. Na drogach gęsto rozstawiono bariery, przy których kontroluje się samochody. Celem tych kontroli jest przede wszystkim terror, bowiem często dochodzi przy nich do zabójstw. Więzienia są makabrycznie przepełnione - na 1 m2 przypadają 3 osoby. Więźniowie śpią więc na zmianę, gdyż wszyscy równocześnie nie mogą się położyć.
       Jak zwykle w czasie wojny, najwięcej ucierpieli najsłabsi - ci, którzy przemocą zostali wciągnięci w wir wydarzeń. Jednym z poważniejszych problemów w tym kraju jest dziś los setek tysięcy sierot, których rodziny - nierzadko na ich oczach - zostały wymordowane. Nasi polscy misjonarze starają się im pomóc, organizując przejściowe sierocińce i starając się dla wszystkich sierot znaleźć rodziny zastępcze. Ale oni nie dysponują żadnymi środkami, by pomóc tym dzieciom, prócz tego, co sami otrzymają z zagranicy. Zwracają się więc z nadzieją do nas, swoich rodaków, licząc na zrozumienie i pomoc.
       Ruch Maitri podejmuje wyzwanie, jakim jest dziś dla nas los ludności Rwandy, a zwłaszcza osieroconych dzieci, cierpiących m.in. z powodu brudnych interesów europejskich, załatwianych ich kosztem. Pragnie odpowiadać na prośby polskich misjonarzy o pomoc, bez której są bezradni w obliczu cierpienia, nędzy i głodu.


[Spis treści numeru, który czytasz]
[Skorowidz  tematyczny artykułów]
[Strona główna]      [Napisz do nas]